- 25 sierpnia 2022
- Posted by: andrzej.sztando
- Category: Podróże w poszukiwaniu rozwoju lokalnego i inspiracji samorządowych
Cisco to „ghost town”: opuszczone, małe miasto w stanie Utah, USA. Choć nie spotkałem się z jego burmistrzem (porzucono je oficjalnie ok. 1990 r.), to zrobiło na mnie duże wrażenie. W XX w. rozwijało się dzięki wydobyciu ropy naftowej i gazu oraz obsłudze tranzytu kolejowego i drogowego, a także okolicznych hodowli. Było też małym centrum logistycznym i handlowo-usługowym. To świetny przykład miasta, które upadło bo utraciło funkcje ponadlokalne. Sprawiły to budowa autostrady I-70, która je ominęła, globalizacja rynków paliw i technicyzacja rolnictwa. Stanowej czy innej pomocy publicznej (dotacji, programów rewitalizacji, specjalnych stref itp.) nie było. W liberalnej kulturze USA organizmom, które mają problemy z samodzielnym utrzymaniem, pozwalano i często nadal pozwala się po prostu upaść. O skutkach takiej polityki można oczywiście dyskutować. Niemniej, będzie to świetny przykład na moje szkolenia i wykłady dla władz i menedżerów samorządowych oraz studentów nt. dobrych strategii rozwoju gmin/miast. Pokazuje bowiem, jak ważne dla ich rozwoju są ich ponadlokalne relacje i prowokuje do myślenia jak samorządy powinny je rozwijać i ich bronić. Cisco ma dziś wprawdzie już tylko 4 (czterech) mieszkańców, ale wciąż ma szanse na odrodzenie. Nowe życie próbuje weń tchnąć np. artystka Eileen Muza, rozwijając w nim pracownię sztuki „Cisco: Home of the Brave”, a w pobliżu prowadzi się nowe poszukiwania ropy naftowej. Oby się udało!
Zobacz mój krótki film, który tam nakręciłem.
Zobacz inne filmy o Cisco: